Kosmos i gwiazdy zawsze pobudzały ludzką
wyobraźnię.Jednak mimo ambicji zostania niepodzielnymi władcami
wszechświata wciąż raczkujemy,usilnie zastanawiając się jak wstać z
kolan.Zanim jednak wylądujemy ponownie na Księżycu i zdecydujemy się na
kolonizację innych planet ludzkość musi zmieścić swą ambicję na
kilkudziesięciu metrach kwadratowych stacji kosmicznej,która
pozwoliłyby pracować w przestrzeni,bez konieczności odbywania
długotrwałych podróży z planety matki.Przystanek na drodze do
nieznanego.
Edward Everett Hale-ojciec stacji kosmicznych
Powszechnie uznawany za ojca idei budowy stacji kosmicznych
Edward Everett Hale,urodzony w 1822 roku już w 1839 roku ukończył
uczelnię Harvarda,aby na przełomie wieków zostać ostatecznie kapelanem
amerykańskiego senatu.Zanim jednak to nastąpi Everett Hale przyłoży się do publikacji ponad
sześćdziesięciu książek traktujących o podróżach,historii,znaczących
osobistościach,kazaniach,oraz...czymś co współcześnie nazwalibyśmy
science fiction.Najbardziej interesujące z naszego punktu widzenia okaże się jednak
opowiadanie pt.Brick Moon,publikowane w częściach w magazynie Atlantic
Monthly.W utworze pojawia się koncepcja sztucznego satelity.Edward Everett Hale zmarł w 1909 roku,nie wiedząc,że powołana przez
niego do życia idea za ponad 60 lat wykiełkuje i nabierze rzeczywistych
wymiarów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz