poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Jak polecieć na Księżyc i z powrotem?

Żadne inne przedsięwzięcie w historii ludzkości,z wyjątkiem lądowania w Normandii podczas drugiej wojny światowej,nie wymagało takiej pomysłowości,wysiłku i nakładów finansowych jak wysłanie dwóch ludzi,by pospacerowali po Księżycu.W okresie szczytowej ekspansji NASA zatrudniała 400 tysięcy ludzi,a na jej działalność każdy amerykański podatnik płacił jednego dolara tygodniowo.Lot na Księżyc był przedsięwzięciem o niezwykłej złożoności i wymagał ogromnej precyzji.Celem statku była kula średnicy 3500 kilometrów oddalona o 380 tysięcy kilometrów.Zwykłe trafienie w Księżyc stanowiło poważne wyzwanie,ale lot po prostej był całkowicie wykluczony.Żadna rakieta nie była dostatecznie potężna,by trzech ludzi z niezbędnym sprzętem poleciało w ten sposób na Księżyc.Podróż należało rozłożyć na kilka etapów.Podczas każdego lotu Apollo należało kilkanaście razy uruchomić rakiety w dokładnie wybranej chwili.
Oto jak przebiegał lot:
Godzina zero.Start.Po trzech sekundach od włączenia pięciu silników rakietowych pierwszego stopnia zostają zwolnione ogromne zaciski podtrzymujące wysoką na 110 metrów rakietę Saturn V.Silniki o mocy 160 milionów koni mechanicznych nadają rakiecie takie przyśpieszenie,że już po 40 sekundach przekracza barierę dźwięku.W ciągu dwóch minut i trzydziestu sekund silniki pierwszego stopnia zużywają 2 miliony litrów paliwa i wynoszą astronautów na wysokość 64 kilometrów.Przeciążenie podczas lotu jest cztery i pół razy większe niż normalnie.
11,5 minuty.Swobodny lot.Po sześciu minutach pracy drugi stopień rakiety oddziela się i spada na Ziemię.Silniki trzeciego stopnia w ciągu niecałych trzech minut wynoszą statek kosmiczny na wysokość 184 kilometrów.
2 godziny 45 minut.Krytyczna chwila.Ponownie włączają się silniki trzeciego stopnia,by skierować statek Apollo ku Księżycowi.Po pięciu minutach i 18 sekundach astronauci lecą już do celu z prędkością 38800 kilometrów na godzinę.
3 godziny 24 minuty.Zmiana konfiguracji.Astronauci w Module Sterowniczym(Command Module CM)połączonym z Modułem Pomocniczym(Service Module SM)odłączają się od rakiety,odsuwają o kilkadziesiąt metrów i obracają kapsułę drugą stroną ku rakiecie.W końcowej części trzeciego stopnia znajduje się Moduł Księżycowy(Lunar Module LM).Pilot CSM cumuje swój statek do Modułu Księżycowego i wyciąga go z rakiety.
5 godzin.Smażenie na rożnie.Podczas lotu CSM i LM ku Księżycowi statek jest wystawiony na działanie promieniowania słonecznego.W celu uniknięcia przegrzania jednej stroy i zamrożenia drugiej statek powoli obraca się wokół własnej osi jeden obrót na godzinę co zapewnia równomierne smażenie.
3 dni 4 godziny.Znów na orbicie.Po długim locie przez przestań kosmiczną na kilka minut włącza się silnik CMS i statek powoli wchodzi na orbitę okołoksiężycową;statek krąży na wysokości 110 kilometrów nad Księżycem.
4 dni 4 godziny.Podział załogi.Pilot CSM zostaje w swoim module,natomiast dowódca i pilot Modułu Księżycowego odłączają się i włączają silnik na dwie minuty, y zejść na wysokość 15 kilometrów ponad surowy,pokryty kraterami teren.
4 dni 7 godzin.Lądowanie.LM pędzi na boku z prędkością 6000 kilometrów na godzinę.Ponownie włącza się rakieta hamująca,LM powoli zwalnia i schodzi coraz niżej.Na wysokości 2300 metrów moduł przyjmuje pozycję pionową i ląduje,podtrzymywany przez silnik rakietowy.Lądowanie powinno zająć cztery minuty,ale astronauci dysponują rezerwą paliwa na 60 sekund lotu.
Start z Księżyca.Odrzucenie.Podpór.Po pobycie na Księżycu trwającym od 21 godzin do trzech dni astronauci rozpoczynają powrót.Niepotrzebne podpory i silnik hamujący pozostają na Księżycu ta część modułu służy teraz jako platforma startowa;górna połowa Modułu Księżycowego wyrusza na spotkanie z CSM,krążącym na wysokości 110 kilometrów.
Start z Księżyca+3 godziny.Znowu razem.Pilot CSM wita się z kolegami.Moduł Księżycowy zostaje zamknięty i odrzucony.
Start z Księżyca+11 godzin.Do domu.Ponownie zostają włączone silniki CSM.Po trzech minutach moduł przezwycięża przyciąganie Księżyca i leci ku Ziemi.
Start z Księżyca+3 dni.Podskoki i płomienie.Na krótko przed wejściem w atmosferę,gdy statek pędzi z prędkością 38 tysięcy kilometrów na godzinę,zostaje odrzucony Moduł Pomocniczy.Gdyby CM wleciał prosto w atmosferę,uległby spaleniu,dlatego dwukrotnie odbija się od gęstniejącej atmosfery i stopniowo traci prędkość.Mimo to w trakcie lądowania astronauci odczuwają przeciążenie 6 g i z trudem oddychają,a przed spaleniem chroni statek specjalna osłona cieplna.Na wysokości trzech kilometrów otwierają się trzy czerwono-białe spadochrony i statek woduje na Oceanie Spokojnym.

wtorek, 25 lipca 2017

Lód na Księżycu

Mało prawdopodobne,by w ciągu najbliższych kilkudziesięciu lat cokolwiek mogło przebić program Apollo 1 pod względem dramatyzmu,namiętności i przygody.Po gorączkowych latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ludzkość wróciła na Księżyc.Loty bezzałogowych sond nie są tak efektowne, le stosowną rekompensatą są zaskakujące odkrycia.W 1989 roku sonda Galileo wyruszyła w okrężną podróż ku Jowiszowi.Galileo był wyposażony w bez porównania lepsze kamery i detektory niż Apollo.Gdy sonda mijała Księżyc,zwrócone do tyłu kamery zarejestrowały coś niezwykłego:na niewidocznej stronie Księżyca,w pobliżu bieguna południowego,znajduje się gigantyczny krater uderzeniowy,średnicy 2500 kilometrów.Na kilku zdjęciach wykonanych podczas lotu Apolla 15 widać zarysy jakiejś struktury w południowej części Księżyca, le nikt nie spodziewał się czegoś takiego,jak Basen Aitkena.W 1994 roku NASA wspólnie z armią amerykańską wysłała na Księżyc niewielką sondę Clementine,która sporządziła mapy całego Księżyca w świetle widzialnym,podczerwieni i nadfiolecie.Jednak o Clementine zrobiło się głośno dopiero dwa lata później,gdy odkryła coś dziwnego w pobliżu bieguna południowego.Sygnał radarowy odbił się od dna krateru,które zawsze pozostaje w cieniu.Echo było dwa razy silniejsze niż w przypadku odbicia od zwykłych skał księżycowych;właśnie takiego echa należało się spodziewać,gdyby sygnał odbił się od lodu.Analiza próbek dostarczonych przez statki Apollo wykazała,że Księżyc jest pozbawiony wody,ale być może lód przetrwał na dnie głębokich kraterów w okolicach biegunów.Idea ta była tak fascynująca,że w 1998 roku NASA wysłała sondę Lunar Prospector.Prospector nie miał kamer,które mogłyby się przydać w badaniach ciemnych kraterów,ale był w stanie wykryć wodór w skorupie księżycowej.Pierwsze wyniki potwierdzają obecność dużych ilości wodoru w okolicy biegunów,ale na razie wielu uczonych sceptycznie traktuje doniesienia o wykryciu wody.Gdyby na Księżycu znajdowała się woda,powinna była zostać rozproszona przez uderzenia komet i asteroid.Natomiast lód ukryty w kraterach przed promieniowaniem słonecznym mógł tam zalegać przez miliardy lat.

Długa podróż promieniowania

Gdyby komuś udało się jakimś cudem zajrzeć do wnętrza Słońca i tak nic by nie zobaczył.Wewnątrz Słońca nie powstaje promieniowanie,jakie rejestruje ludzkie oko wnętrze jest czarne jak sadza.Produktem ubocznym reakcji jądrowych,w których następuje przemiana wodoru w hel,jest promieniowanie gamma o bardzo dużej energii.W normalnych warunkach promieniowanie gamma potrzebowałoby tylko 2,5 sekundy,by pokonać odległość równą promieniowi Słońca i ulecieć w przestrzeń kosmiczną,ale w jądrze Słońca materia o temperaturze 15 miliardów stopni ma tak dużą gęstość,że nim kwant promieniowania gamma przeleci 1 centymetr,wielokrotnie zderza się z cząstkami elementarnymi,traci energię i zmienia się kwant promieniowania rentgenowskiego.Promieniowanie rentgenowskie również ma poważne kłopoty z wydostaniem się z jądra,gdyż nieustannie ulega rozproszeniu w zderzeniach z cząstkami elementarnymi.W końcu poszczególne kwanty promieniowania rentgenowskiego docierają do tak zwanego obszaru promienistego.Tutaj temperatura wynosi już tylko 5 milionów stopni,a materia ma znacznie mniejszą gęstość,dlatego nie zachodzą tu reakcje jądrowe.Promieniowanie rentgenowskie stosunkowo szybko dociera do następnej warstwy obszaru konwektywnego.Choć w tym obszarze temperatura spada do 1 miliona stopni,promieniowanie rentgenowskie nie może się tu swobodnie rozchodzić,lecz jest unoszone wraz z gorącymi strumieniami gazu,pędzącymi ku powierzchni z prędkością ponad 3000 kilometrów na godzinę.Gdy taki strumień dociera do powierzchni,pojawia się jako granula średnicy 1000 kilometrów.Teraz promieniowanie rentgenowskie ulega kolejnej przemianie,najpierw w nadfiolet,a później w światło widzialne.Transport promieniowania z jądra Słońca do powierzchni trwa nie 2,5 sekundy,lecz 10 milionów lat.Po tak żmudnej i męczącej wędrówce światło potrzebuje już tylko 8 minut,by dotrzeć do Ziemi,40 minut na lot do Jowisza i nieco ponad 7 godzin,by całkowicie opuścić Układ Słoneczny.Migoczące światło innych gwiazd również ma za sobą podobny początkowy etap,ale później leci do Ziemi nie osiem minut,lecz setki,tysiące,a nawet miliony lat.

Dlaczego Saturn ma pierścienie?

Jeszcze w XIX wieku francuski matematyk Eduard Roche obliczył,że w pewnej odległości od wielkiej planety księżyc zostałby rozerwany na kawałki.Siła ciążenia działająca na najbliższą część księżyca jest o tyle większa od siły działającej na najdalszą,że nastąpiłoby wówczas wyciągnięcie i rozerwanie księżyca.Odpowiednia linia w przestrzeni,której nie mogą przekraczać księżyce,jest obecnie nazywana granicą Roche'a.Obserwacje Voyagera potwierdziły,że całkowita masa materii w pierścieniach Saturna jest zbliżona do masy jego niewielkiego księżyca Mimasa.Wydaje się prawdopodobne,że pierścienie powstały w wyniku katastrofalnego zderzenia,być może został wepchnięty poza granice Roche'a i tam rozerwały go siły grawitacyjne Saturna.Niezależnie od mechanizmu powstania pierścieni dziś siła ciążenia utrzymuje drobiny materii w pierścieniach na uwięzi,nie pozwala im ani uciec,ani połączyć się w jedno większe ciało.Kiedy to się stało?Z danych przesłanych przez sondy Pioneer i Voyager wynika,że pierścienie są niezwykle czyste,nie widać w nich wpływu działania wiatru słonecznego.Zdaniem niektórych astronomów wynika z tego,że pierścienie mają nie więcej niż 50 milionów lat to zaledwie 1 procent wieku Saturna.Zdaniem innych uczonych pewnego dnia pierścienie znikną drobiny materii albo ulecą w przestrzeń,albo spadną na planetę.Oceniają oni czas życia pierścieni na 100 milionów lat.To,co dziś widzimy,może być tylko tymczasową dekoracją.Gdybyśmy mogli spojrzeć na Saturna miliard lat temu,zapewne nie zobaczylibyśmy pierścieni,a tylko jeden dodatkowy księżyc.

15 niezwykłych faktów o kosmosie

Minęło ponad 40 lat od czasu,kiedy człowiek postawił nogę na Księżycu.Czego przez ten czas dowiedzieliśmy się o kosmosie?Oto kompilacja faktów prawdziwie nie z tej Ziemi.
1 Kwazary
Światło tych zagadkowych obiektów dociera do Nas z najodleglejszych części wszechświata,pomagając naukowcom dowiedzieć się czegoś więcej o początkowych etapach istnienia.Dowiedzieli się oni,że kwazar to tak naprawdę ogromna galaktyka,w centrum której znajduje się potężna czarna dziura.Te obiekty potrafią emitować nawet 1000 razy więcej energii niż cała galaktyka Drogi Mlecznej.2 Lekkie planety
W szkole zapewne obiło Wam się o uszy,że istnieją planety gazowe,ale czy wiedzieliście,że np.taki Saturn mógłby dryfować w wodzie?Gęstość planety wynosi 0,687g/cm3,natomiast wody 0,998g/cm3.Saturn byłby więc świetną kaczuchą w największej wannie wszechświata.3 Ciecz w kosmosie
Tu,na Ziemi,ciecze mają tendencję do płynięcia w dół.W stanie nieważkości jednak każda ciecz samoczynnie uformuje się w kulę.Jest to napięcie powierzchniowe,czyli to samo zjawisko,które ustala"poziom morza"na powierzchni planety.Być może wysłani na orbitę studenci wymyśliliby nowe ciekawe gry alkoholowe z wykorzystaniem tego fenomenu.Powiedzenie"stan nieważkości"nabiera zupełnie nowego znaczenia.4 Żegnaj Księżycu
Siły pływowe sprawiają,że każdego roku Księżyc oddala się od Ziemi o 3,8 cm i zmierza w kierunku Wenus.W wyniku tego Nasza planeta zwalnia swoje obroty o 0,002 sekundy w ciągu stulecia.5 Stare światło
Wierzcie lub nie,ale światło słoneczne,które teraz widzimy,ma tak naprawdę 30000 lat.Tyle czasu potrzebowała energia wytworzona we wnętrzu Słońca na przedostanie się do jego zewnętrznych warstw.Stamtąd w formie światła dociera do Ziemi w przeciągu 8 minut.6 Dodatkowy księżyc?
W 1986 roku Duncan Waldron odkrył asteroidę krążącą wokół Słońca po eliptycznej orbicie i naśladującą ziemską rotację.Jako,że sprawiała wrażenie podążającej za Ziemią,nazywano ją czasem Drugim Księżycem.Od tamtej pory odkryto jeszcze co najmniej trzy podobne obiekty. 7 Spawanie na zimno
Dwa metale złączone w przestrzeni kosmicznej z czasem się ze sobą scalą.W ziemskich warunkach efekt ten powstrzymuje utlenianie się powierzchni metali.Potrzeba jednak czegoś więcej,aby tak po prostu je połączyć i w latach 60 natychmiastową fuzję metali uznano za mit.8 Dodatkowe centymetry
W przestrzeni kosmicznej ludzie są wyżsi o ok.5 cm.Grawitacja na Naszej planecie sprawia,że kręgosłup nie może się w pełni rozciągnąć.Zła wiadomość dla astronautów jest taka,że po powrocie na Ziemię kręgosłup wraca do swoich standardowych rozmiarów.9 Diamentowa gwiazda
W 2004 roku astronomowie odkryli gwiazdę,której wnętrze jest tak naprawdę ogromnym diamentem.To bryła skrystalizowanego węgla o średnicy 1500 km i szacowanej wadze...10 kwadrylionów karatów.W skali kosmicznej gwiazda znajduje się dosyć blisko Nas,bo oddalona jest o 50 lat świetlnych.Elizabeth Taylor już szykuje się do testów na astronautę.10 Kurczące się Słońce
Każdej sekundy Słońce wyrzuca ogromną ilość swej masy(ok.1 mln ton)poprzez tzw.wiatr słoneczny.Całkiem prawdopodobne jest to,że w bardzo odległej przyszłości ono również zmieni się diamentową gwiazdę.11 Ślady na wieczność
Księżyc,jak wiemy,pozbawiony jest atmosfery.Ci,którzy postawili na nim stopę,mogą być pewni,że ich odciski pozostaną tam na miliony lat.Dopóki oczywiście w to miejsce nie trafi jakiś meteoryt lub grupka natrętnych kosmicznych turystów w przyszłości.12 Lewitacja magnetyczna
Podczas pierwszych misji Apollo astronauci zwracali uwagę na dziwną poświatę,która pojawiła się na horyzoncie Księżyca,myśląc,że to atmosfera.Jak się okazało,były to naładowane przez oddziaływanie Słońca drobinki księżycowego gruntu.Są naelektryzowane na tyle mocno,że w niskim polu grawitacyjnym Księżyca potrafią lewitować.13 Długi dzień
Może to zabrzmieć dziwnie,ale jeden dzień trwa na Wenus dłużej,niż tamtejszy rok.Wenus potrzebuje 225 ziemskich dni na okrążenie Słońca,ale aż 243 dni zajmuje planecie obrót wokół własnej osi.14 Satelity Drogi Mlecznej
Planety w układach słonecznych to nie jedyne ciała niebieskie,które posiadają satelitów.Cała Droga Mleczna posiada co najmniej 15 satelitów w postaci innych galaktyk.Tak jak Księżyc związany jest grawitacyjnie z Ziemią,tak one powiązane są z całą Naszą galaktyką.15 Zimna stal
Na Plutonie,do niedawna pełnoprawnej planecie,temperatura sięga nawet minus 230 stopni.Co to oznacza?Mniej więcej tyle,że lód na tej karłowatej planecie jest twardszy od stali.Nie trzeba dodawać,że na Plutonie Twoje sutki naprawdę są w stanie ciąć szkło.    

sobota, 1 lipca 2017

Odległa gwiazda zamieniła się w czarną dziurę bez eksplozji supernowej

Astronomowie odkryli,że w odległej galaktyce niespodziewanie zniknął czerwony nadolbrzym.Podczas poszukiwań nie udało się znaleźć żadnego śladu po gwieździe.Naukowcy twierdzą,że najprawdopodobniej mamy do czynienia z nieudaną supernową gwiazdą,która bez eksplozji supernowej po prostu stała się czarną dziurą.Czerwony nadolbrzym N6946-BH1 w galaktyce spiralnej NGC 6946,znanej również jako Galaktyka Fajerwerk,jest 25 razy masywniejszym ciałem niebieskim od naszego Słońca.Galaktyka ta znajduje się około 22 miliony lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Łabędzia.Jeszcze w 2007 roku gwiazda wyglądała zupełnie normalnie,lecz dwa lata później przez okres kilku miesięcy stała się niezwykle jasna emitowała ponad milion razy więcej światła od Słońca.Jednak w 2015 roku czerwony nadolbrzym po prostu zgasnął.Astronomowie rozpoczęli poszukiwania N6946-BH1 z pomocą Wielkiego Teleskopu Lornetkowego(LBT)oraz teleskopów kosmicznych Hubble'a i Spitzera.W miejscu gdzie powinien znajdować się czerwony nadolbrzym wykryto jedynie niewielkie ilości promieniowania podczerwonego.Badacze ostatecznie stwierdzili,że gwiazda najwyraźniej zamieniła się w czarną dziurę."Zwykle uważa się,że gwiazda może zamienić się w czarną dziurę tylko gdy powstanie supernowa.Jeśli gwiazda nie eksploduje w formie supernowej a mimo to wciąż może stać się czarną dziurą,to może to wyjaśniać dlaczego nie obserwujemy supernowych z najbardziej masywnych gwiazd"powiedział Christopher Kochanek z Ohio State University.N6946-BH1 to prawdopodobnie jedyna nieudana supernowa,którą odnaleziono w ciągu 7 lat badań.Jednocześnie w tym czasie zaobserwowano 6 normalnych supernowych.Scott Adams szacuje,że nawet 30% masywnych gwiazd może zakończyć swoje życie bez supernowej.

NASA opublikowała zdjęcie z wnętrza pierścieni Jowisza

Przed misją Juno,jedyne zdjęcia,dzięki którym mieliśmy okazję zobaczyć pierścienie Jowisza,zostały przesłane przez sondę kosmiczną Voyager 1.NASA zorganizowała nową misję na największą planetę Układu Słonecznego wysyłając dedykowany dla tego ciała niebieskiego pojazd Juno.Nowe zdjęcia Jowisza wykonane przez jego instrumenty deklasują fotografie Voyagera 1,zrobione 38 lat temu.NASA rozpowszechniła zdjęcie pierścieni Jowisza,publikując je jako ilustrację komunikatu prasowego.Zdjęcie zostało zrobione 27 sierpnia 2016 r.Należy uznać,że to pierwsza fotografia w historii,wykonaną z wnętrza pierścieni Jowisza.Oprócz możliwości zobaczenia pierścieni Jowisza z bliskiej perspektywy,na tym zdjęciu możemy także dostrzec umierającą gwiazdę Betelgeuse oraz trzy inne gwiazdy,które tworzą tak zwany Gwiazdozbiór Oriona.Sonda kosmiczna Juno dopiero rozpoczyna eksplorację Jowisza.Astronomowie liczą na to,że ziemski pojazd kosmiczny dostarczy informacji nie tylko o samej gazowej planecie i jej tajemnicach,ale też o jego licznych księżycach,które moga skrywać życie.Pod wieloma względami wokół Jowisza istnieje coś jak mini system planetarny,bardzo podobny do tego w okolicach Saturna,który zbadała kończąca żywot sonda kosmiczna Cassini.Sonda Juno została wysłana w kosmos w sierpniu 2011 r.a prędkość zapewnił jej manewr asysty grawitacyjnej,która niczym z katapulty wystrzeliła ten ziemski pojazd w kierunku Jowisza.Ostatecznie sonda dotarła do Jowisza 5 lat później,w lipcu 2016 r.Według planu Juno będzie dostarczał dane naukowe,aż do zakończenia swojej misji,która przypada na luty 2018 r.

Odkryto najgorętszą planetę gazową w znanym Wszechświecie

Astronomowie z Uniwersytetu Stanowego Ohio dokonali zaskakującego odkrycia.Około 650 lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Łabędzia znajduje się planeta jowiszo podobna,która została uznana na najgorętszą planetę,jaką dotychczas zaobserwowano.Egzoplaneta KELT-9b,odkryta z pomocą teleskopu KELT(Kilodegree Extremely Little Telescope),to gazowy gigant niemal 3 razy masywniejszy od Jowisza,lecz jego gęstość jest mniejsza o 50%.Jest on stale zwrócony w kierunku swojej gwiazdy KELT-9.Jak ustalono,jeden rok na tej planecie trwa około 36 godzin.Obiekt KELT-9b przykuł uwagę astronomów swoją nietypową charakterystyką.Na stronie dziennej panują temperatury rzędu około 4300 stopni Celsjusza.To znaczy,że jest chłodniejsza od powierzchni Słońca"tylko"o około tysiąc stopni.Planeta jowiszopodobna KELT-9b jest gorętsza od niejednej gwiazdy i prawdopodobnie panują tam ekstremalne warunki atmosferyczne.Obecnie znamy tylko kilka egzoplanet tranzytowych,które przechodzą przez tarczę gwiazd typu widmowego A tj.jasnych i białych gwiazd o temperaturze fotosfery w granicach 7220-9720 stopni Celsjusza.Jak dotąd nie odkryliśmy jeszcze ani jednej planety przechodzącej przez tarczę gwiazdy typu widmowego B,której temperatura na powierzchni wynosi od 9720 do 29720 stopni Celsjusza.Astronomowie ustalili,że KELT-9 jest dwukrotnie większa i gorętsza od Słońca a na jej powierzchni panuje temperatura około 10000 stopni Celsjusza.Ze względu na jego położenie i wysokie temperatury,gazowy gigant KELT-9b może ciągnąć za sobą ogon przypominający warkocz kometarny,składający się z materiału planetarnego.W przyszłości z pomocą teleskopów kosmicznych Spitzera,Hubble'a a być może również Jamesa Webba będzie można przeprowadzić kolejne badania i ustalić,czy KELT-9b faktycznie posiada wspomniany warkocz.

Astronomowie zidentyfikowali dwa nowe księżyce Jowisza

Astronom Scott Sheppard z Carnegie Institution for Science w trakcie swoich badań natknął się na dwa nowe księżyce Jowisza.Obiekty otrzymały nazwy S/2016 J 1 i S/2017 J 1.Tym samym liczba znanych Nam księżyców orbitujących wokół Jowisza wzrosła do 69.Odkrycie zostało opisane na łamach czasopisma Minor Planet Circulars wydawanego przez organizację Minor Planet Center,działającą pod auspicjami Międzynarodowej Unii Astronomicznej.Księżyce S/2016 J 1 i S/2017 J 1 zostały wykryte odpowiednio 8 marca 2016 roku i 23 marca 2017 roku.Scott Sheppard wyjaśnił, e zajmował się poszukiwaniami odległych ciał niebieskich w zewnętrznej części Układu Słonecznego,w tym tajemniczej dziewiątej planety,określanej często mianem Planety X,lecz w obserwowanej strefie akurat znajdował się Jowisz,więc postanowił przebadać regiony znajdujące się tuż przy planecie.Badania przeprowadzone przez astronoma przyniosły rezultaty.Księżyc S/2016 J 1 odkryto z pomocą Teleskopów Magellana w Obserwatorium Las Campanas w Chile.Jego średnia odległość od Jowisza wynosi 20 milionów kilometrów.Wartość inklinacji orbity wynosi 140° a ekscentryczność jest równa 0,14.Pełny obieg wokół gazowej planety wykonuje w ciągu około 18 miesięcy.Drugie ciało niebieskie S/2017 J 1 zaobserwowano dzięki Teleskopowi Victor M. Blanco,który znajduje się w Międzyamerykańskim Obserwatorium Cerro Tololo w Chile.Średnia odległość tego księżyca od Jowisza wynosi 23,5 miliona kilometrów.Wartość inklinacji orbity to 149° a ekscentryczność wynosi 0,4.S/2017 J 1 potrzebuje niewiele ponad 24 miesięcy na wykonanie pełnego obiegu wokół Jowisza.Magnitura nowo odkrytych księżyców wskazuje,że posiadają one średnicę 1-2 kilometrów.Obiekty te,podobnie jak większość jowiszowych naturalnych satelitów,poruszają się w kierunku przeciwnym do ruchu obrotowego planety gazowej.Ich dystans oraz nieregularna orbita wskazuje,że odkryte księżyce uformowały się w zewnętrznej części Układu Słonecznego i zostały przechwycone przez siły grawitacyjne Jowisza.Scott Sheppard i Chadwick Trujillo z Northern Arizona University zdołali również na nowo odkryć księżyce S/2003 J 5,S/2003 J 15,S/2003 J 18 oraz S/2011 J 2,których orbity były zbyt słabo poznane i zostały uznane za"zagubione".

W Gwiazdozbiorze Wężownika odnaleziono gwiazdę posiadającą w składzie jeden z budulców życia

Za pomocą teleskopu ALMA,który znajduje się w Chile odkryto jeden z budulców życia,izocyjanian metylu.Organiczna molekuła oraz najprostszy możliwy izocyjanian organiczny.Oznacza to,że systemy gwiezdne ze słońcami podobnymi do Naszego mogą również posiadać części składowe tworzące znane Nam życie.Izocyjanian metylu odkryto w jednej z gwiazd znajdującej się w Gwiazdozbiorze Wężownika,oddalonej od Nas o 400 lat świetlnych.Naukowcy z obserwatorium ALMA zaobserwowali molekułę w kilku różnych długościach fal i odkryli wyjątkowy odczyt chemiczny,co wskazuje na to,że cząsteczki znajdowały się w ciepłych i gęstych węwnętrznych warstwach młodych gwiazd znajdujacych się w najwcześniejszych etapach ich ewolucji.Naukowcy przyjrzeli się podobnym do odkrytego modelom chemicznym oraz wykonywali eksperymenty w laboratorium,aby sprawdzić jak taka organiczna molekuła mogła się uformować."Poza odkryciem chcemy także się dowiedzieć,jak one powstały[...]Nasze eksperymenty w laboratorium pokazały,że izocyjanian metylu może rzeczywiście powstawać na oblodzonych cząstkach w bardzo niskich temperaturach,które są podobne do tych w przestrzeni międzygwiezdnej.To oznacza,że ta cząsteczka a więc podstawa wiązań peptydowych,jest w rzeczy samej możliwa i,że jest obecna w okolicy najmłodszych gwiazd typu słonecznego"mówi Niels Ligterink z Obserwatorium w Lejdzie.To nie pierwszy raz,kiedy naukowcy odkryli złożone cząsteczki organiczne,które mogą służyć jako składniki życia w przestrzeni kosmicznej.Rosnąca liczba tych odkryć naukowych wskazuje,że występowanie w kosmosie organicznych molekuł jest bardziej powszechne,niż dotychczas uważano.

Dowody wskazują na obecność dziesiątej planety za Pasem Kuipera

Astronomowie wciąż poszukują śladów tajemniczej dziewiątej planety,która najwyraźniej znajduje się gdzieś na obrzeżach Układu Słonecznego.Tymczasem zespół badawczy z University of Arizona's Lunar and Planetary Laboratory(LPL)doszedł do zaskakującego wniosku w Pasie Kupiera za orbitą Neptuna prawdopodobnie znajduje się jeszcze jedna,dziesiąta planeta!Dla przypomnienia na początku 2016 roku,Mike Brown z California Institute of Technology przedstawił dowody wskazujące na obecność dziewiątej planety wielkości Neptuna i masie 10 razy większej od Ziemi,która ma znajdować się daleko poza orbitą Plutona.Co prawda nie zdołaliśmy dokonać bezpośredniej obserwacji tego ciała niebieskiego,ale jej istnienie zdają się potwierdzać odchylenia orbit niewielkich odległych obiektów w Pasie Kuipera.Dziewiąta planeta,według szacunków,znajduje się od 500 do 700 jednostek astronomicznych od Ziemi.Tymczasem naukowcy z LPL zaobserwowali,że ciało niebieskie o masie planety skalistej takiej jak Ziemia czy Mars może wpływać na orbity grupy odległych obiektów skalnych w Pasie Kuipera. Kat Volk,główny autor badania twierdzi,że grawitacja nieznanego Nam ciała niebieskiego spowodowała nachylenie orbit a najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem dla tej anomalii jest właśnie obecność masywnego obiektu.Według naukowców,prawdopodobnie mamy do czynienia z nowym ciałem niebieskim,który nie ma nic wspólnego z dziewiątą planetą.Orbity przebadanych obiektów skalnych wskazują,że dziesiąta planeta znajduje się znacznie bliżej i jest mniejsza jej odległość od Słońca może wynosić mniej niż 100 jednostek astronomicznych od Ziemi.Oczywiście zaprezentowane dowody nie są wystarczające abyśmy mogli ogłosić odkrycie nowych planet na obrzeżach Układu Słonecznego.Jednak naukowcy są dobrej myśli,ponieważ w Chile powstaje właśnie Wielki Teleskop do Synoptycznych Obserwacji Przeglądowych(LSST),dzięki któremu liczba zaobserwowanych odległych skał kosmicznych w Pasie Kuipera wzrośnie z 2 tysięcy do 40 tysięcy.Z pomocą nowego instrumentu badawczego będzie można prowadzić kolejne obserwacje,które być może pozwolą namierzyć dwie nieznane Nam planety.

Po raz pierwszy odkryto dwie orbitujące wokół siebie supermasywne czarne dziury

Lata obserwacji odległej galaktyki pozwoliły zidentyfikować niezwykły układ podwójny,składający się z dwóch super masywnych czarnych dziur.Astronomowie po raz pierwszy odkryli tego typu system w galaktyce 0402+379.Badacze z University of New Mexico,Stanford University oraz U.S.Naval Observatory dokonali odkrycia z pomocą systemu 10 radioteleskopów Very Long Baseline Array(VLBA).Galaktyka 0402+379 znajduje się 750 milionów lat świetlnych od Nas i najprawdopodobniej powstała w wyniku kolizji dwóch innych galaktyk,na co wskazuje obecność dwóch supermasywnych czarnych dziur.Badania nad dwoma orbitującymi wokół siebie czarnymi dziurami trwały ponad 10 lat.Ich łączna masa wynosi aż 15 miliardów mas Słońca,a okres orbitalny wynosi około 24 tysiące lat.Z biegiem czasu może dojść do kolizji tych obiektów,w wyniku której wygenerowane zostaną fale grawitacyjne i powstanie nowa,jeszcze większa czarna dziura.Nad obecnością układów podwójnych czarnych dziur spekulowano od dawna.Istnienie tych systemów potwierdzono w 2015 roku dzięki detektorowi LIGO,który odkrył fale grawitacyjne,powstałe w wyniku zderzenia dwóch czarnych dziur o masie gwiazdowej.Lecz dopiero teraz udało się dokonać obserwacji takiego układu.Odkrycie pozwoli naukowcom lepiej zrozumieć pewne procesy zachodzące w kosmosie oraz przewidzieć przyszłość Drogi Mlecznej,która za kilka miliardów lat zderzy się z Andromedą.W wyniku kosmicznej kolizji powstanie nowa galaktyka z dwoma supermasywnymi czarnymi dziurami i będzie przypominać obserwowaną przez naukowców galaktykę 0402+379.Wyniki badań opublikowano w czasopiśmie naukowym Astrophysical Journal.

Chiny zasadzą ziemniaki na Księżycu

Kolonizacja Księżyca,Marsa lub jakiegokolwiek innego ciała niebieskiego będzie ekstremalnie trudna,jeśli nie niemożliwa bez uniezależnienia się od zaopatrzenia z Ziemi.Ludzkie kolonie będą musiały zacząć hodować własną żywność.Pytanie więc brzmi czy na obcej planecie można wyhodować roślinność?W popularnym filmie z gatunku fantastyki naukowej pt.:"Marsjanin",główny bohater został zupełnie sam na Czerwonej Planecie.Musiał rozpocząć hodowlę własnej żywności,aby przetrwać następne lata aż do przybycia kolejnych astronautów z Ziemi.W tym celu zaczął hodować ziemniaki.Z przeprowadzonych dotychczas badań wynika,że hodowanie ziemniaków na Czerwonej Planecie jest teoretycznie możliwe.Naukowcy z Międzynarodowego Centrum Ziemniaków(International Potato Center)zasymulowali warunki panujące na Marsie uwzględniono ciśnienie,ilość tlenu oraz dwutlenku węgla w atmosferze, temperatury,dostęp do światła a także długość dnia i nocy.Przygotowano również specjalną marsjańską glebę.Eksperyment wykazał,że warzywa te mogłyby rosnąć w tak obcych warunkach.Należy jednak dodać,że w badaniach brały udział zmodyfikowane genetycznie ziemniaki przystosowane do ekstremalnych warunków.Jednak zanim pierwsze tego typu doświadczenia zostaną faktycznie przeprowadzone na Marsie,naukowcy planują sprawdzić czy ziemniak potrafi przystosować się do warunków panujących na Księżycu.Chiny przygotowują misję kosmiczną,która odbędzie się już w 2018 roku.W ramach programu Chang’e 4,na niewidoczną z Naszej perspektywy stronę Księżyca wysłany zostanie lądownik wraz z łazikiem.To właśnie tam odbędą się zapowiadane eksperymenty.Chiny dostarczą na Naszego naturalnego satelitę zamknięty w niewielkim pojemniku o wymiarach 18x16 cm mini ekosystem.Badacze umieszczą w nim sadzonki ziemniaków oraz jaja jedwaników.Rośliny będą produkować tlen,zaś jedwabniki dwutlenek węgla.Kapsuła będzie odpowiednio zabezpieczona przed zbyt niskimi lub zbyt wysokimi temperaturami i będzie emitować sztuczne światło.Fascynuje nie tylko sam fakt, żeChiny przeprowadzą ten eksperyment już w przyszłym roku.Naukowcy chcą również transmitować cały proces na żywo!Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem a ziemniaki dojrzeją i będą nadawały się do spożycia to znaczy,że przyszli kolonizatorzy będą mogli rozpocząć produkcję żywności.Nikt jednak nie wyobraża sobie życia na samych ziemniakach...

Można oglądać Ziemię na żywo z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej!

Teraz można NA ŻYWO oglądać widoki roztaczające się z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej!Żyjemy w naprawdę ciekawych czasach.NASA umieściła na zewnątrz stacji cztery kamery o wysokiej rozdzielczości,które przekazują na Ziemię obraz w czasie rzeczywistym.Widok zapiera niekiedy dech w piersiach,ale bywa też niemal czarny i niewyraźny,kiedy stacja znajduje się po ciemnej stronie Naszego globu.Kiedy obraz jest szary,oznacza to,że kamery są wyłączone.Jest to część eksperymentu edukacyjnego prowadzonego przez NASA we współpracy z amerykańskimi szkołami średnimi.Jego celem jest m.in.zrozumienie zasad działania sprzętu wystawionego na dużą rozpiętość temperatur i promieniowanie kosmiczne.Trzeba jednak pamiętać,że transmisja to jeden wielki eksperyment od czasu do czasu jest przerywana i wtedy widać jedynie szary obraz.Ale nie ma się co zniechęcać najlepiej wrócić za kilka minut czy godzin i sprawdzić:pewnie już będzie działało.Oczywiście relacja na żywo różni się znacznie od przepięknych zdjęć robionych przez astronautów świetnymi aparatami fotograficznymi relacja wideo ma swoje ograniczenia,nawet jeśli prowadzona jest w jakości HD.Aby astronautom lepiej się fotografowało Ziemię,na stacji zainstalowano specjalne panoramiczne okno o nazwie Cupola(po włosku:kopuła).Załoga stacji prześciga się,kto zrobi najlepsze zdjęcie Ziemi.Moim zdaniem na wyżyny sztuki fotografowania wspiął się astronauta NASA Scott Kelly.Przy okazji:Kelly zasłynął też jako jeden z bliźniaków biorących udział w eksperymencie,w którym badano wpływ przebywania w kosmosie na ludzki organizmMiłego oglądania!

To najnowsze zdjęcie Ziemi i Księżyca,a nie fotomontaż

18 grudnia 2015 roku NASA opublikowała zdjęcie Ziemi i Księżyca, którego autentyczność była przez wielu podważana.Potwierdzam:to prawdziwa fotografia Naszej planety i Srebrnego Globu(chciałoby się powiedzieć:grafitowego)wykonana 12 października 2015 roku przez sondę Lunar Reconnaissance Orbiter,która krąży wokół Księżyca od 2009 roku.Sonda przesyła na Ziemię fotografie czarno-białe,więc jedyną ingerencją w tę fotografię jest dodanie jej kolorów,w jakich Nasz glob widoczny jest z kosmosu.Tę delikatną operację przeprowadzili specjaliści NASA w dziedzinie obróbki zdjęć z Arizona State University i Goddard Space Flight Center.Można więc mieć pewność,że nie przeholowali z błękitem.Cóż,mieszkamy na tak pięknej planecie,że naturalnie wygląda jak poprawiona Photoshopem.Z kolei powierzchnia Księżyca jest ciemnoszara,choć my jesteśmy przyzwyczajeni do oglądania jej w jaśniejszym odcieniu dzięki oświetleniu promieniami Słońca.

piątek, 30 czerwca 2017

Zadziwiająca mapa Ziemi

Naukowcy NASA opublikowali nową nocną mapę oświetlenia świata.Dzięki niej wyraźnie widać,jak rozmieszczone są miejsca zamieszkiwane przez ludzi na Naszej planecie.Nocne satelitarne zdjęcia Ziemi często nazywane"nocnymi światłami"od blisko 25 lat robią wrażenie na pasjonatach astronomii.Są także narzędziem badań.Zapewniają szeroki i jednocześnie piękny obraz tego,jak ludzie kształtują planetę i rozświetlają ciemność.Zdjęcia zainspirowały nie tylko wielu twórców kultury,ale przede wszystkim przyczyniły się do powstania wielu projektów badawczych z dziedziny ekonomii,nauk społecznych i środowiskowych.Co by się jednak stało,gdyby takie mapy były aktualizowane co roku,co miesiąc albo nawet każdego dnia?Odpowiedź na to pytanie jeszcze w tym roku chcą znaleźć naukowcy z zespołu badawczego Centrum Lotów Kosmicznych Goddard NASA w Greenbelt w stanie Maryland.
Jak zmieniło się oświetlenie w Polsce:
Badacze od 2011 roku analizują dane dotyczące nocnego oświetlenia Ziemi i opracowują nowe oprogramowanie i algorytmy,które pozwolą rozjaśnić zdjęcia,sprawić by były dokładniejsze i łatwiej dostępne.Są już o krok od codziennego dostarczania nocnych widoków Ziemi w wysokiej rozdzielczości,a ich celem jest udostępnienie ich jeszcze w tym roku szerszej publiczności.Od czasu publikacji w 2012 roku nowych nocnych zdjęć Ziemi członkowie zespołu starają się zintegrować je z globalnym systemem przeglądania zdjęć(GIBS)oraz z narzędziem mapującym Worldview.Pozwoliłoby to na łatwe udostępnianie zdjęć wszystkim zainteresowanym.
To nie takie proste
Teraz naukowcy wydali najnowszą mapę nocnych świateł,która powstała na podstawie obserwacji z 2016 roku.Przeanalizowali różne sposoby promieniowania,rozpraszania i odbijania światła przez powierzchnię lądu,atmosferę i oceany.Jednak największym wyzwaniem jest uwzględnienie w badaniach faz Księżyca,które nieustannie wpływają na ilość światła padającą na Ziemię.Podobne problemy stwarzają chmury,pokrywy śnieżne i lodowe,a nawet zorze czy poświaty niebieskie(czyli bardzo słabe emisje światła,których źródłem jest atmosfera planety).
Jak zmieniło się oświetlenie we Włoszech:
Nowe mapy powstały na podstawie danych ze wszystkich miesięcy roku.Kod stworzony przez naukowców wyłapywał momenty,kiedy niebo było najczystsze każdego miesiąca i brał poprawkę na światło Księżyca.
Nowoczesne rozwiązania
Satelita Suomi NPP,dzięki któremu oglądamy mapę,wyposażony jest w przyrząd(VIIRS),wykrywający fotony światła odbite od powierzchni Ziemi i atmosfery w 22 różnych długościach fal.VIIRS jest również pierwszym instrumentem satelitarnym,który dokonuje ilościowych pomiarów emisji światła i refleksów,dzięki czemu badacze mogą rozróżnić intensywność,typy i źródła nocnych świateł.Suomi NPP robi zdjęcia prawie każdej lokacji na Ziemi codziennie o godzinie 1.30 rano i 1.30 po południu.Są to 3000-kilometrowe pionowe pasy rozciągające się od bieguna do bieguna.Dzięki czujnikowi słabego oświetlenia może rozróżniać światła nocne w o wiele lepszej rozdzielczości niż poprzednie satelity.A dzięki temu,że jest sondą cywilną,dane są dostępne dla wszystkich naukowców w krótkim czasie.Może to pomóc w krótkoterminowym prognozowaniu pogody oraz reagowaniu na katastrofy.
"To zadziwiające"
Dzięki VIIRS możemy monitorować krótkotrwałe zmiany spowodowane zakłóceniami w dostawie energii,takimi jak konflikty,burze,trzęsienia ziemi i spadki napięcia powiedział Román.Dodał,że czujnik pozwoli także na cykliczne monitorowanie zmian spowodowanych działalnością człowieka.Chodzi o m.in.oświetlenia świąteczne,sezonowe wyjazdy.Dotyczy to też zmian urbanistycznych,ekonomicznych i elektryfikacji.To po prostu zadziwiające podsumował.
Mapa ma duże możliwości
Jednym z największych dokonań VIIRS było wykrycie przerwy w dostawach energii spowodowanej huraganem Matthew,który pod koniec września 2016 roku nawiedził północno-wschodnie wybrzeże Karaibów i południowo-wschodnie Stany Zjednoczone.Zespół reagowania NASA dostarczył dzięki temu natychmiastowo informacje Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego.To jednak był tylko początek współpracy.Planowane jest opracowanie mapy przerw w dostawach zasilania,która umożliwi szybsze reagowanie w trudnych sytuacjach.NASA widzi jednak dużo więcej zastosowań nocnych map Ziemi.Mogą one służyć na przykład do monitorowania nielegalnych połowów,śledzenia ruchów lodowców,a nawet ochrony lasów tropikalnych i wybrzeży.

czwartek, 11 maja 2017

Na Enceladusie może być życie!

"Nie widzieliśmy mikrobów,ale widzieliśmy pożywienie dla nich"twierdzi Hunter Waite,planetolog z Southwest Research Institute in San Antonio.To oznacza,że księżyc Saturna o nazwie Enceladus może być siedliskiem życia.Takie wnioski płyną z badań opublikowanych w"Science".Enceladus jest w tym momencie najbardziej obiecującym obiektem w Układzie Słonecznym,jeśli chodzi o możliwość istnienia prostego życia.Enceladus jest księżycem lodowym.Na początku misji sondy Cassini odkryto,że jest on aktywny geologicznie oraz zaobserwowano fontanny lodu,pary wodnej i związków organicznych rozprzestrzeniających się nad biegunem południowym.Później ustalono,iż pod powierzchnią znajduje się globalny ocean.Teraz wiadomo już,że na jego dnie występuje aktywność hydrotermalna,o czym świadczy obecność gazowego wodoru(H2).A to oznacza,że w ocenie Enceladusa występują składniki potrzebne dla istnienia prostych form życia,podobnych do ziemskich bakterii spotykanych w pobliżu kominów hydrotermalnych.Misja sondy Cassini zostanie wkrótce zakończona.NASA nie przewiduje na razie wysyłania kolejnej misji,która mogłaby dokładniej zbadać Enceladusa.Celem badań ma być natomiast Europa,lodowy księżyc Jowisza.

Dlaczego atmosfera Marsa"uciekła"?

Wiatr słoneczny i promieniowanie naszej dziennej gwiazdy są odpowiedzialne za odzieranie Marsa z jego atmosfery.Publikacja na ten temat,wykorzystująca wyniki badań uzyskanych przy pomocy sondy MAVEN,ukazała się w czasopiśmie„Science”.Naukowcy ustalili,iż większość gazu występującego kiedyś w atmosferze Marsa uciekła w przestrzeń kosmiczną.Obecnie Mars ma atmosferę,ale jest ona bardzo cienka w porównaniu do ziemskiej,ze średnim ciśnieniem rzędu 1 proc.ciśnienia na powierzchni Ziemi.W atmosferze Czerwonej Planety dominuje zdecydowanie dwutlenek węgla (95 proc.)który uzupełniają niewielkie ilości azotu(3 proc.) i argonu(1,6 proc.)W roku 2015 wyniki z misji sondy kosmicznej MAVEN pokazały,że obecnie zachodzi utrata gazu z atmosfery w przestrzeń kosmiczną.Obecnie wykorzystano te pomiary do oszacowania,jak dużo gazu planeta utraciła w całej swojej historii.Utrata atmosfery może następować na skutek różnych mechanizmów.Na przykład reakcje chemiczne mogą powodować uwięzienie cząsteczek gazu w skałach.Najnowsze badania sugerują jednak,że w przypadku Marsa głównym mechanizmem było promieniowanie i wiatr słoneczny.Utrata ta była na tyle duża,że doprowadziła do zmiany klimatu.W trakcie swojej młodości Słońce emitowało znacznie intensywniejsze promieniowanie ultrafioletowe i silniejszy wiatr słoneczny niż czyni to obecnie.Można zatem przypuszczać,że procesy utraty gazu z marsjańskiej atmosfery były kiedyś silniejsze niż zachodzące współcześnie procesy dostrzeżone przez sondę MAVEN.Bruce Jakosky z University of Colorado w Boulder(USA),kierownik naukowy misji Mars Atmosphere and Volatile Evolution Mission(MAVEN) i pierwszy autor publikacji w„Science”,wraz ze swoim zespołem badawczym uzyskali nowe wyniki mierząc,jaki jest poziom w atmosferze dwóch różnych izotopów argonu(argon 38 i 36).Izotopy to wersje tego samego pierwiastka składające się z atomów o różnej masie(liczba protonów w jądrze atomu jest taka sama,ale różnią się liczbą neutronów w jądrze).Ponieważ lżejszy izotop będzie łatwiej uciekał w przestrzeń kosmiczną,w atmosferze powinien wzrastać stosunek izotopu cięższego do lżejszego.Badacze zmierzyli względną ilość obu izotopów argonu w górnej części atmosfery oraz przy powierzchni.Badania wskazują,że w ciągu kilku miliardów lat Mars utracił 66 proc.argonu atmosferycznego.Argon jest gazem szlachetnym i nie reaguje chemicznie,zatem nie może być przechwytywany przez skały.Jego usuwanie z atmosfery może następować więc jedynie poprzez uciekanie w przestrzeń kosmiczną.Energetyczne cząstki z wiatru słonecznego mogą powodować jonizację cząsteczek w atmosferze,z których część może potem uciekać wraz z polem magnetycznym unoszonym przez wiatr słoneczny,a inne docierać do górnych części atmosfery i zderzać się z innymi cząsteczkami,wybijając niektóre z nich z atmosfery.Mechanizm działania tego procesu(określanego angielskim terminem„sputtering”)został wyjaśniony na filmie przygotowanym przez NASA,który można obejrzeć pod adresem: https://www.youtube.com/watch?v=EoUy4lsgRo8
Naukowcy wskazują,że w przypadku dwutlenku węgla było zapewne podobnie,przy czym ten gaz może podlegać również innym procesom usuwania go z atmosfery,zatem wynik uzyskany dla argonu byłby dolną granicą utraty ilości gazu w przypadku dwutlenku węgla.Sonda kosmiczna MAVEN została wystrzelona z Ziemi w 2013 r.a na orbitę wokół Marsa weszła w 2014 r.Celem misji są badania atmosfery i klimatu Marsa,a w szczególności właśnie utraty atmosfery przez planetę.

Pierwsza w historii transmisja z kosmosu w jakości 4k. Warto się podłączyć

26 kwietnia po raz pierwszy mogliśmy zobaczyć kosmos w tak realny sposób nie opuszczając naszej planety.NASA ogłosiła,że podczas transmisji wypowie się dowodząca 51 ekspedycją Peggy Whitson.Była jedną z uczestników panelu dyskusyjnego pod tytułem“Reaching for the Stars:Connecting to the Future with NASA and Hollywood”o przyszłości branży filmowej i jej spotkaniu z branżą kosmiczną.W jaki sposób badanie kosmosu może wspierać kinematografię,a z drugiej strony co Hollywood może zrobić dla nauki?
Uczestnikami panelu będą także:
· astronautka NASA Tracy Caldwell Dyson
· Rodney Grubbs,NASA Imagery Experts program manager
· Bernadette McDaid,szef działu rozwoju,rzeczywistości wirtualnej i wzbogaconej w Bau Entertainment
· Khawaja Shams,vice szefowa działu inżynierii w AWS Elemental
· Dave McQueeney z IBM Watson Group

Google żegna się z kosmiczną sondą.Po 13 latach misja Cassini się kończy

Kosmiczna sonda Cassini właśnie rozpoczyna ostatni etap swojej przygody.Po sfotografowaniu Tytana,księżyca Saturna,wykona ostatnie 22 okrążenia wokół planety by 15 września wlecieć w jej atmosferę.O tej ciekawej misji przypomina internetowy gigant.Ostatni przelot nad Tytanem zmienił trajektorię satelity tak,by mogła ona zakończyć misję właśnie"w objęciach Saturna".Cassini będzie pierwszym ludzkim obiektem,który tak mocno zbliży się do planety.Ostatecznie jednak w wyniku ciśnienia i tarcia o warstwy atmosfery zostanie zniszczona.Misja Cassini i jej lądownika o nazwie Huygens rozpoczęła się w 2004 roku.W drodze do Saturna sonda dwukrotnie przeleciała obok Wenus,minęła Ziemię oraz Jowisza.Jej misję dwukrotnie przedłużano,a lądownik szczęśliwie stanął na powierzchni Tytana największego księżyca Saturna. 
Co dała nam misja Cassini?
Zbadaliśmy Saturna pod kątem temperatury,warunków atmosferycznych i zebraliśmy dane pozwalające wyciągnąć wnioski co do warunków panujących pod kolejnymi warstwami jego atmosfery.Dowiedzieliśmy się jak wygląda struktura pierścieni,ich skład i rzeźba,mamy nawet ich mapy!Poznaliśmy warunki Tytana oraz zebraliśmy cenne dane dotyczące księżyców lodowych.

NASA pokazuje nowe zdjęcia Jowisza.Gazowy gigant jest po prostu piękny!

NASA pochwaliła się zdjęciami wykonanymi przez sondę Juno.Pokazują nam planetę z tak bliska,jak nigdy wcześniej nie mogliśmy jej oglądać!Niedawno emocjonowaliśmy się informacjami na temat Saturna,a teraz NASA znów podgrzewa atmosferę wokół badań kosmosu publikując nowe urzekające zdjęcia Jowisza.Zdjęcia zostały pokazane w formie surowej,a naukowcy zachęcili amatorów do tego by sami nadali im kolor i obrobili je z pomocą oprogramowania.